Scott Addict RC 2025 Showroom

I jak tak stoi przed tobą ze swoim pozornie prostym lakierem, nieskomplikowanym designem i eleganckimi rozwiązaniami integracyjnymi, nie sposób nie powtórzyć tego, co już pod koniec listopada zostało stwierdzone, aby na początku tego showroomu było to napisane czarno na białym (a może odwrotnie!):
W 2025 wcieleniu ikony lekkiej konstrukcji mamy przed sobą dość klasycznie zaprojektowany, ponadczasowo piękny rower szosowy.
Zabawne w tym wszystkim, jeśli chodzi o kolorystykę: Niektóre z jego mimo wszystko ultranowoczesnych cech Scott prezentuje otwarcie – sprytnie zintegrowane w designie jako napisy na ramie – 34 mm prześwitu na opony, offset 44 mm, mocowanie Flatmount 160 mm, ...

Specyfikacja techniczna

Kompatybilny już tylko z elektronicznymi grupami, „wersja Dura Ace” w modelu Addict RC Pro oznacza oczywiście wariant Di2 topowej grupy Shimano – od 2021 roku innej zresztą już nie ma.
Spośród trzech możliwych konfiguracji korby, Scott wybrał logiczną, środkową opcję z 52/36 zębami oraz kasetą 11-34, idealną dla wszechstronnego, górskiego roweru. Niestety, miernik mocy nie jest zintegrowany – ale jakoś trzeba uzasadnić ponad 4.000 euro różnicy w cenie w stosunku do topowego modelu Ultimate, poza materiałem ramy.
Hamulce tego samego pochodzenia są zestawione z rotorami o średnicach 160 i 140 mm, co powinno zapewniać zawsze niezawodne hamowanie oraz wystarczającą odporność termiczną nawet podczas długich zjazdów.

Wiele innych komponentów, jak to zwykle bywa u Scotta, pochodzi z asortymentu własnej marki akcesoriów Syncros – i to nie powinno być wadą, począwszy od kół Capital 1.0S z włókna węglowego, wyposażonych w opony Schwalbe Pro One o szerokości 30 mm (hookless, wysokość obręczy 40 mm, szerokość wewnętrzna 25 mm, waga 1.335 g) wraz z samocentrującymi osiami przelotowymi, przez sztycę SP-R100 SL, aż po kokpit IC-R100 SL.
Zintegrowana jednostka kierownicy i mostka, również wykonana z włókna węglowego, została gruntownie przeprojektowana i zachwyca aerodynamicznym, prostym górnym uchwytem, szerokim przejściem do klamkomanetek, 6° flare na dolnym uchwycie i prostymi końcówkami. W rozmiarze Large ma szerokość 40 cm na górze i 43 cm na dole, oferując kierownicę typu dropbar, która już została przetestowana w Hiszpanii i stanowi doskonały kompromis pomiędzy aerodynamiczną pozycją a komfortem.

Geometria

Że geometria wymagała dostosowania, wynikało z życzenia wyrażonego zarówno przez profesjonalistów, jak i klientów, aby zwiększyć prześwit na opony. Scott dostarczył tutaj, jak już wspomniano, solidne rozwiązanie, podnosząc maksymalny możliwy prześwit do imponujących 34 mm.
Aby jednak zachować zwinność prowadzenia i jednocześnie wystarczającą stabilność, m.in. skrócono dolne rury tylnego trójkąta do minimum 410 mm i zmieniono wyprzedzenie widelca na 44 mm.
Pozytywny efekt uboczny: pomimo seryjnie montowanych opon o szerokości 30 mm, praktycznie nie występuje zjawisko Toe Overlap.

Wszystko pięknie i ładnie, ale tak naprawdę interesuje Cię przede wszystkim, co to za srebrny, błyszczący element na kierownicy?
Nowy uchwyt na komputer, stworzony za pomocą drukarki 3D, jest, że tak powiem, pars pro toto dla obsesyjnego i dopracowanego w najdrobniejszych szczegółach odchudzania wagi przez Scotta. Dostępny w dwóch długościach i ważący odpowiednio zaledwie 16 lub 12,6 g, pozwala zaoszczędzić 24 lub 21,4 g w porównaniu do poprzedniego modelu.

Pozostając w obszarze kokpitu, można znaleźć dwa kolejne godne uwagi szczegóły. Bardzo praktyczną funkcją jest zintegrowane z końcówką kierownicy narzędzie Syncros iS Drop Bar Tool 2. Na pierwszy rzut oka to mini narzędzie wydaje się zbyt uproszczone, ale w czwartej generacji Addicta zazwyczaj nie potrzeba niczego więcej poza T25 Torx i kluczem imbusowym 6 mm do osi przelotowej, ponieważ wszystkie śruby w zestawie ramy są T25 Torx.
Również niewidoczne, ukryte pod osłoną, znajduje się złożone wnętrze obejmujące system sterów Acros, który pochłania wszystkie przewody i linki, oraz ekspander do karbonowego trzonu widelca.

Apropos widelec: Scott dostarcza najwyższą klasę karbonu (HMF SL) tylko w modelu Addict RC Ultimate. Od modelu Pro w dół trzeba zadowolić się widelcem z karbonu HMF.
Podobnie jest z samą ramą. Ważący zaledwie 599 g ultralekki model HMX-SL jest zarezerwowany dla topowego modelu. W modelu Pro i poniżej podstawę stanowi rama HMX – oczywiście również opracowana z pomocą najnowszych materiałów, ulepszonych technik produkcji i symulacji komputerowych. Różnica w wadze wynosząca 50 g pozostaje jednak niewielka. A jeśli to nie pociesza: nawet profesjonaliści w większości są wyposażeni w „cięższą” ramę.

Pozostaje na koniec tylko przekształcenie tego, co usłyszeliśmy w listopadzie 2024 o nowym Scott Addict RC, w pełen nadziei wstęp do naszego długoterminowego testu.
W Gironie mówiono o dwunastu watach mniejszego oporu powietrza w porównaniu do poprzednika i tylko dziewięciu watach różnicy względem aerodynamicznego "bombowca" Foil przy 45 km/h; o jednej trzeciej większym komforcie, uzyskanym m.in. dzięki cieńszym rozpórkom siodełka i szerszym oponom; o oszczędności 300 gramów na wadze kompletnego roweru, który i tak już wcześniej nie był szczególnie ciężki, a mimo to utrzymano maksymalną dopuszczalną masę systemową na poziomie 120 kg.
Jak zawsze, nie będziemy mogli zweryfikować tych danych z powodu braku odpowiednich stanowisk testowych, tuneli aerodynamicznych, laboratoriów itp. Jednak Lukas wykorzysta wszystkie swoje wbudowane czujniki – a ma ich naprawdę wiele, jako ktoś, kto od razu czuje w kolanach różnicę wysokości siodełka o 5 mm i natychmiast zauważa w kręgosłupie nawet minimalnie niższą kierownicę lub dłuższy mostek. Lukas nie będzie oszczędzał ani Scott Addict RC Pro, ani siebie samego. Racer zostanie więc przetestowany w wietrznych i deszczowych warunkach, na dobrych i złych drogach, do treningów i codziennych dojazdów, w Austrii i gdzie indziej. A potem szczegółowo opowie nam o swoich doświadczeniach z dotychczas najlżejszym seryjnym rowerem wyścigowym Szwajcarów... bądźcie czujni!