Wszystkie dobre rzeczy są znane z tego, że przychodzą po trzy. Seria wydań Treka, do której pasuje to przysłowie jak garnek do pokrywki: Fuel EXe Carbon w lipcu 2022, Fuel EX Gen 6 dwa miesiące później, a teraz Fuel EXe Alu.
Dokładnie rok po uruchomieniu przełomowego lekkiego E-MTB, które jednocześnie świętowało debiut TQ HRP50 w świecie rowerów, Amerykanie wprowadzają więc bardziej przystępną wersję aluminiową. I dodają do "wersji budżetowej", która w kwestii geometrii, napędu i skoku zawieszenia praktycznie nie różni się od roweru z włókna węglowego, mały, ale miły dla wymagających klientów dodatek zapożyczony z nowego Fuel EX: kto chce, może zmienić kąt główki ramy Fuel EXe Alu o +/- 1 stopień za pomocą opcjonalnych, ukośnie ustawionych misek sterowych. Niezależnie od reszty wartości geometrii i bez wpływu na wysokość suportu.
Ale to już jesteśmy głęboko w temacie. Dla wszystkich, którzy nie śledzili ostatnich wydarzeń w historii trailowych rowerów Trek, cofnijmy się więc jeszcze raz i spojrzymy na rzeczy z szerszej perspektywy:
To samo, wspaniałe całościowe rozwiązanie za trochę mniej pieniędzy
Zaleta aluminiowa: wsparcie na średnim poziomie w średniej cenieZeszłego lata Trek zaprezentował Fuel EXe, tzw. rower z mid-level assist: pod względem wsparcia silnika zdecydowanie wyżej niż pierwsze na rynek wprowadzone Light-E-MTB od Specialized & Co., ale jednocześnie znacząco poniżej poziomu dostarczanego na przykład przez wiodący w branży Bosch Performance Line CX. A jeśli chodzi o wagę, to znacznie lżejszy niż ostatnio typowe 25+ kg kolosy, ale nie tak bardzo wykorzystujący możliwości, jakie dawałby wtedy całkiem nowy TQ HRP50 – co wydaje się być zasadniczo filozofią Treka.
Pomijając wszystkie liczby związane z znamionową mocą, watogodzinami itp. – krótko mówiąc: silnik 50 Nm, 300 W max., trzy indywidualnie konfigurowalne poziomy; bateria 350 Wh, dwie godziny czasu ładowania; całkowita waga 3,9 kg – nowość z węgla w teście zachwyciła przede wszystkim dwoma rzeczami: absolutnie naturalnym uczuciem jazdy i niemal bezgłośną pracą.
Modele i ceny
I właśnie ta genialna kombinacja, wzbogacona o tę frajdę z jazdy, jaką może dostarczyć potężny, świetnie wyważony All Mountain, jest od teraz dostępna również w wersji aluminiowej. Oczywiście z jednym, dwoma kilogramami więcej „boczków" na pokładzie. Ale za to również z jedno-, dwu-, trzytysięcznymi euro mniejszymi kosztami przy porównywalnym wyposażeniu.
Konkretnie oferowane są trzy modele aluminiowe. Fuel EXe 5 z przerzutką Deore, hamulcami Tektro i widelcem RockShox (Recon Silver) oraz amortyzatorem X-Fusion Pro kosztuje 5.499 euro, ale ważąc prawie 21 kg uczciwie mówiąc tylko ograniczenie rywalizuje w "Lekkiej Lidze".
Waży 20,3 kg Fuel EXe 8 GX AXS T-Type, zgodnie z nazwą modelu, jest wyposażony w elektronikę i transmisję, hamuje za pomocą Sram DB8 i ma zawieszenie Fox (Rhythm 36, Perf. Float X), które dzieli, na przykład, z kołami, sztycą regulowaną czy kokpitem, z tutaj testowanym Fuel EXe 8 XT. Elektroniczne zmienianie biegów jest droższe o 500 euro w porównaniu do modelu testowego, który kosztuje 6.999 euro. Ale to wciąż prawie połowa ceny, która obecnie jest ogłaszana za topowy model z karbonu...
Miłość od pierwszego wejrzenia
Fuel EXe z alfa platynowego aluminium jest dostępny w przypadku modelu XT w dyskretnym (ciemnoniebieskim z kawowobrązowym napisem) lub bardzo dyskretnym (satynowym szarym) kolorze. Opony Skinwall stają się w pierwszym przypadku dzięki projektowej powściągliwości niejako kluczowym i doskonale dopasowanym elementem wizualnym.
Bardzo podoba mi się ten prosty sposób dodawania koloru do z pozoru monotonnej ramy; tak samo fakt, że Fuel EXe na pierwszy rzut oka nie wydaje się być rowerem elektrycznym, tak smukła jak jest konstrukcja silnika i baterii, co skutkuje w konsekwencji wyglądem okolicy suportu i dolnej rury, oraz tak dyskretnym, jak wyświetlacz na górnej rurze oraz zdalne sterowanie, które harmonijnie wkomponowują się w całość dzieła sztuki. Inni mogą widzieć to dokładnie odwrotnie – co też jest prawomocne. Dla mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia.
Dane techniczne
Rama: | Alpha Platinum Aluminium, MinoLink, ABP, Boost148, UDH, 55 mm linia łańcucha, 140 mm | Kaseta: | Shimano XT M8100, 10-51 zębów, 12-rzędowa |
Rozmiary: | S/M/L/XL | Łańcuch: | Shimano SLX M7100, 12-rzędowy |
Napęd: | TQ HRP50, 300 W, 50 Nm | Koła: | Bontrager Line Comp 30, TLR, Rapid Drive 108, 6-śrub, Boost 110/148 |
Bateria: | TQ 360 Wh | Opony: | Bontrager XR5 Team Issue, TLR, 60 TPI, 29x2,5" |
Wyświetlacz: | TQ LED zintegrowany z Bluetooth & ANT+ łączność; pilot na kierownicy | Sterówka: | Zintegrowana, 1-1/8":1,5", kompatybilna z regulowanymi miskami |
Widelec: | Fox Rhythm 36, Float EVOL, Grip, 44 mm offset, Boost 110, oś Kabolt 15 mm, 150 mm | Mostek: | Bontrager Elite, 35 mm, 0°, 45 mm |
Amortyzator: | Fox Performance Float X, 2-pozycyjny, 205x60 mm | Chwyty: | Bontrager XR Trail Elite, zamek nylonowy |
Korba: | E*thirteen E*spec Plus, 36 zębów, 165 mm | Siodełko: | Bontrager Verse P3, rama z chromo-molibdenu |
Kierownica: | Bontrager Line Alu, 35 mm, 27,5 mm podniesienie, 780 mm | Sztyca: | Bontrager Line Dropper, MaxFlow, 34,9 mm |
Hamulec przedni: | Shimano Deore 4-tłoczkowy disc, dźwignia M6100, zacisk M6120, 203 mm | Hamulec tylny: | Shimano Deore 4-tłoczkowy disc, dźwignia M6100, zacisk M6120, 180 mm |
Manetki: | Shimano XT M8100, 12-rzędowa | Waga: | 20,1 kg (pomiar bez oporów) |
Przerzutka: | Shimano XT M8100, długi wózek | Cena: | € 6.999,- sugerowana cena detaliczna |
Według producenta, wersja aluminiowa zasadniczo nie różni się od wariantu z włókna węglowego. Mamy więc do czynienia z rowerem Twentyniner w standardzie Boost z linią łańcucha 55 mm, który łączy 140 mm skoku zawieszenia tylnego z widelcami o skoku 150 mm. Na przedzie możliwe byłoby jeszcze dodatkowe 10 mm.
Jeśli ktoś chce, może również prowadzić rower w konfiguracji Mullet z tylnym kołem 27,5". W tym celu należy przełączyć MinoLink, znany system regulacji geometrii Treka, który zmienia kąty o około 0,5° i obniża suport o 7 mm, na pozycję "High". Jednak wtedy wskazania prędkości na wyświetlaczu już nie będą całkowicie dokładne, ponieważ mniejszy obwód koła nie może być w żaden sposób przekazany do systemu.
Obok - zresztą w praktyce nieco kłopotliwego - Flipchipa, oczywiście na pokładzie jest również ABP, system Active Braking Pivot Treka działający przeciwko efektowi twardnienia zawieszenia tylnego koła podczas hamowania. Musiano jednak zrezygnować z KnockBlock, kolejnej typowej cechy Amerykanów, aby elegancko wkomponowany w górną rurę wyświetlacz miał wystarczająco dużo miejsca.
Kable prowadzone są wewnętrznie, jednak nie przez rurę sterową. Miłośnicy kokpitów bez przewodów mogą być nieco rozczarowani, natomiast hobbystyczni majsterkowicze powinni być zadowoleni. Jeśli chodzi o otwory na przewody, pojawia się drobna różnica w porównaniu do wersji z włókna węglowego. Gdzie wersja karbonowa ma wszędzie elegancko uszczelnione prowadzenia, w aluminiowym ramie z lewej strony widnieją prozaiczne otwory.
Jeśli weźmiemy pod uwagę ochronę ramy, wydaje się, że obie wersje są sobie równie godne: rozwiązane są przez solidne, odkręcane płytki chroniące dolny rurę i obudowę silnika. Po zdjęciu osłony suportu (śrubka imbusowa 4 mm) można zresztą wyjąć akumulator w dół.
Port ładowania znajduje się tuż nad uchwytem na bidon, w którym w razie potrzeby może się znaleźć opcjonalny Range Extender (160 Wh, 900 g, możliwy do używania również solo). Ci, którzy wolą w tym miejscu prawdziwy sok zamiast elektronicznego: rozmiar ramy S mieści maksymalnie butelkę 600 ml, pozostałe trzy rozmiary także większe.
Średnica rury podsiodłowej wynosi 34,9 mm, maksymalna głębokość montażu sztycy teleskopowej, w zależności od rozmiaru ramy, to 190, 225, 250 lub 280 mm. Brak mocowań ISCG, ale w modelu EXe 8 standardowo montowany jest e*Thirteen Chainguard.
All Mountain jest dostarczany z zestawem tubeless w maksymalnie możliwej szerokości opony 2,5". Z tyłu pasują tarcze hamulcowe o średnicy do 203 mm do bezpośrednich mocowań (Direct Mount).
Geometria
Rozmiar | S | M | L | XL |
Długość rury siodełkowej (mm) | 380 | 410 | 435 | 470 |
Długość rury sterowej (mm) | 100 | 110 | 110 | 120 |
Długość górnej rury (mm) | 573 | 600 | 630 | 658 |
Długość tylnych widełek (mm) | 440/338 | 440/338 | 440/338 | 440/338 |
Kąt główki ramy | 64,7/65,3° | 64,7/65,2° | 64,8/65,2° | 64,8/65,2° |
Kąt rury siodełkowej | 76,7/77,3° | 76,7/77,2° | 76,8/77,2° | 76,8/77,2° |
Rozstaw kół (mm) | 1189 | 1217 | 1248 | 1277 |
Offset (mm) | 44 | 44 | 44 | 44 |
Obniżenie suportu (mm) | 39/32 | 39/32 | 39/32 | 39/32 |
Wysokość przekroku (mm) | 737/743 | 737/743 | 737/743 | 757/763 |
Stack (mm) | 620/616 | 629/625 | 629/625 | 639/634 |
Osiągnięcie (mm) | 427/432 | 452/458 | 482/488 | 507/513 |
Rower dostępny jest w czterech rozmiarach. Geometria z płaskim kątem główki ramy wynoszącym 64,7°, stromym kątem rury podsiodłowej 76,7°, nowocześnie długim zasięgiem (485 mm w rozmiarze L), 440 mm długością tylnych widełek i krótkim wyprzedzeniem widelca ma zapewnić dużą stabilność na stromych, szybkich zjazdach oraz efektywną pozycję siedzącą podczas wymagających podjazdów. Flipchip, jak już wspomniano, pozwala na łatwe zmiany, aż po mieszany zestaw kół.
Dodatkowo, kąt główki ramy może być dostosowany o +/- 1 stopień za pomocą opcjonalnie dostępnych, pochylonych misek sterowych. Ta funkcja została przejęta z niemotorowego modelu Fuel EX i obecnie wzbogaca wyłącznie model aluminiowy. Fabrycznie Fuel EXe wyposażony jest w misę o kącie 0 stopni i w niskiej pozycji MinoLinka.
Miłość od pierwszego depnięcia
Zjazd po lewej, korzenie po prawej, kamienisty stopień przed tobą. I zaraz kolejny. A potem jeszcze jeden, ale tym razem połączony z trudnym wjazdem na zakręt. Następnie krótka przerwa na oddech na nieszkodliwym, ziemnym podłożu. Po niej leśna orgia korzeni, po której następują dziko ułożone jedne na drugich płyty kamienne.
Jest wiele łatwiejszych terenów, by zaprzyjaźnić się z zupełnie nowym rowerem górskim, niż te na trasach enduro 3-Länder. Ale mało które z nich są tak zabawne. I na pewno nie ma bardziej pouczających.
Bo kiedy nieznany sprzęt spotyka się z wymagającymi trasami i długimi dniami spędzonymi na rowerze, wiele rzeczy może pójść nie tak. Jeśli jednak nic złego się nie dzieje, a uśmiech na twarzy robi się coraz szerszy z każdym zjazdem, przejazdem bocznym czy podjazdem, to nieomylny znak, że mamy do czynienia z "idealnym dopasowaniem". Tym bardziej, jeśli na ustawienie wysokości siodełka, osprzętu i zawieszenia wystarczyło zaledwie dziesięć minut.
Nauders am Reschenpass była więc miejscem, gdzie nawiązałem znajomość z nowym Trek, a Val Gardena kilka tygodni później miejscem, gdzie pogłębiłem (a może lepiej powiedzieć: zabrudziłem?) naszą jeszcze młodą relację. Wróciwszy do rodzinnego Wienerwald, wkrótce postanowiłem, że nie oddam już testowego roweru – niech kosztuje co chce, jak to mówią w naszym kraju.
Zbyt niezawodnie niesie mnie przez schody i kamieniska, dywany korzeni i skalne przejścia, abym chciał jeszcze raz zrezygnować z tego poczucia bezpieczeństwa. Zbyt celnie wprowadza mnie w zakręty i wybacza nawet najsztywniejsze biodra lub najmniej zręczny wybór trasy.
Zbyt pewnie działa również zawieszenie, które z jednej strony, mimo dość sportowego ustawienia tylnej części, dosłownie klei się do ziemi i przekonuje trakcją i zdolnością do pochłaniania wstrząsów, gdzie inne tylko podskakują. Z drugiej strony, widelec w szczególności doskonale spełnia rolę delikatnego instrumentu, nie tracąc przy tym zdolności pochłaniania nierówności.
I w końcu, waga – która właściwie nie jest taka mała – wydaje się tak dobrze wyważona, że od razu chcesz odnieść sukces, startując z EXe w najwyższe wysokości. Ostatnie jednak musiałem usłyszeć od kogoś, kto potrafi latać, kocha to i dla wygody jest mniej więcej mojego wzrostu, więc mógł również przetestować aluminiowy rumak.
Z powyższymi wywodami opisano jedynie kilka cech jezdnych, ale jeszcze nie wspomniano ani słowa o silniku. A przecież TQ HRP50 pozostaje prawdziwą sensacją Fuel EXe.
Również podczas mojego drugiego spotkania z Harmonic Pin-Ring Getriebe z Bawarii, ten napęd w pełni przekonuje. Według mojej wiedzy, obecnie nie ma cichszego i bardziej naturalnie działającego produktu niż ten mały gigant (wszystkie szczegóły zresztą w wyżej wspomnianym Showroomie oraz raporcie z testów).
Kiedy inwestuję, on natychmiast wzmacnia mój wkład, gdy się wycofuję lub robię przerwę, on również jest natychmiast defensywny. Tak mało, jak zauważa się jego poziom hałasu, tak niezauważalnie włącza się lub (powyżej 25 km/h) wyłącza. A tak dobrze dozowane są jego trzy dynamiczne tryby w oszczędzaniu energii, wspieraniu lub zwiększaniu mocy, tak bezproblemowe jest urządzenie składające się z eliptycznego łożyska tocznego, elastycznego wewnętrznego i zewnętrznego koła zębatego, gdy zdecydujesz się zrezygnować z jego wsparcia.
Ponadto, jak zauważono już przy modelu z karbonu, liczy się całość. Oprócz silnika o mocy 250 watów i momencie obrotowym 50 Nm wraz z akumulatorem o pojemności 350 Wh, całość zawiera minimalistyczny, ergonomicznie i dotykowo udany pilot montowany na kierownicy, precyzyjnie osadzony w górnej rurze 2-calowy wyświetlacz OLED, który zbiera wszystkie istotne dane i informacje na czterech ekranach oraz zawiera przycisk zasilania, i wreszcie aplikację Trek Central.
Ostatnia służy nie tylko do wyjątkowo prostego konfigurowania wszystkich trzech poziomów wsparcia w trzech parametrach: maks. moc (30-300W), wsparcie (25-200%) i reakcja na pedałowanie (stopniowo do szybkiego). Może również nawigować i przy tym m.in. obliczać zasięg w czasie rzeczywistym, dostarczać przydatne rekomendacje dotyczące ciśnienia w oponach i ustawień zawieszenia, funkcjonować jako dziennik treningowy lub narzędzie analityczne oraz komunikować się ze Stravą i Komoot. Super!
Czego aplikacja w ciągu swojego pierwszego roku życia niestety jeszcze się nie nauczyła: zapisywać ustawienia tuningu jako stały profil – np. w celu maksymalizacji zasięgu lub towarzyszenia bardzo silnym lub w ogóle nie wspomaganym motorowo uczestnikom – jako stałe profile.
Nie ma według mojej wiedzy obecnie cichszego i bardziej naturalnie działającego silnika niż TQ HRP50
Moc i zasięg to nie wszystko w życiu z E-Bike'iemAby nie być oskarżonym o bezmyślną pochwałę: Tak, są też punkty krytyki.
Przede wszystkim, E-MTB z "tylko" 50 Nm/350 Wh i 20 kg wagi musi zmierzyć się z zarzutem, że nie jest już zdecydowanie lekkim E-MTB - chociaż Trek sam nie używa tego terminu. Jednakże, niektórzy konkurenci oferują porównywalne modele z "pełnym napędem". Ale nie w cenie Fuel EXe Alu i oczywiście nie z tak niemal nieskalanym analogowym uczuciem jazdy.
Ponadto, i to naprawdę nie jest pusta fraza, rower jest tak dobrze wyważony, że jego waga w porównaniu do modelu bez napędu elektrycznego jest odczuwalna tylko w jednym przypadku: gdy trzeba go podnieść na niewiarygodnie wysokie haki transportowe w górskich kolejach Nauders.
Początkowo trochę irytująca była tendencja roweru do łatwego opierania się w niskiej pozycji MinoLinka. Jednak z nieco bardziej przewidywalną techniką jazdy można temu zaradzić. Ci, którzy nie mogą z tym żyć, mogą wybrać alternatywnie wysokie ustawienie geometrii.
Ponadto nie byłem do końca zadowolony z opon Bontrager XR5. Na mokrym, śliskim terenie brakowało im bocznego wsparcia, wydawały się również dość ciężkie i ciężko się toczyły. Oczywiście w przypadku granatowego EXe 8 XT należy pamiętać: Kto lubi design tego All Mountain, ten przy poszukiwaniu alternatywnych gum jest nieco ograniczony ze względu na opony ze ściankami bocznymi.
Wyświetlacz okazał się ekstremalnie wrażliwy na nacisk. Wyraźnie powierzchnia jest tak cienka, że już lekkie przetarcie ręcznikiem kciuka rękawiczki powoduje powstawanie brzydkich plam ciekłokrystalicznych. W przypadku błotnej bitwy można więc wybrać, czy na wyświetlaczu nie widać nic z powodu błota czy awarii. Na szczęście oba zjawiska są odwracalne.
I mówiąc o błocie: Od pewnego dość wilgotno-brudnego incydentu na Sellarondzie dochodzi podejrzane trzaskanie z okolicy suportu. Niestety, do tej pory nie było czasu, aby zbadać przyczynę.
Podsumowanie
Trek Fuel EXe 8 XT | |
---|---|
Rok modelowy: | 2023 |
Czas testu: | 1 miesiąc / 300 km |
Cena: | € 6.999,- sugerowana cena detaliczna |
+ | Kompletny pakiet |
+ | Świetne prowadzenie |
+ | Cichy, wrażliwy silnik |
+ | Wyrafinowana aplikacja |
o | 20 kg |
- | Wyświetlacz bardzo wrażliwy na nacisk |
- | Przyczepność boczna opon na mokrej nawierzchni |
Ocena BB: | Kupione. Jakieś pytania? |
Usiąść i cieszyć się jazdą. Absolutnie przystosowany do jazdy po szlakach (ale szczerze mówiąc: czy kalkulacja naprawdę nie pozwoliła na więcej niż hamulce XT?) i genialnie cichy, a także przyjemnie naturalnie wspomagający, Fuel EXe w nowej, bardziej przystępnej cenowo wersji aluminiowej od razu mnie przekonał.
Mogę z łatwością zrezygnować z blichtru ramy z włókna węglowego. Ale już nie mogę zrezygnować z ogólnie budzącego zaufanie, solidnego i jednocześnie sympatycznie zwinnych właściwości jezdnych tego potężnego All Mountain.
Dlatego teraz jest moje. I wraz z nim silnik, który zupełnie słusznie domaga się uznania, że zaciera granice między konwencjonalnym a elektrycznym napędem...
Modele i ceny |
Miłość od pierwszego wejrzenia |
Dane techniczne |
Geometria |
Miłość od pierwszego depnięcia |
Podsumowanie |